Warszawskie Linie Turystyczne

Moderatorzy: Poc Vocem, Wiliam

Autobus Czerwon
Posty: 4218
Rejestracja: 08 sie 2011, 23:20
Lokalizacja: Stary Mokotów
Kontakt:

Post autor: Autobus Czerwon » 12 wrz 2024, 9:01

Przy obecnych upałach to należy w ogóle zrewidować czy linie turystyczne w lipcu i sierpniu mają jakikolwiek sens, bo prażenie się w zabytku przy 35 stopniach to żadna przyjemność dla nikogo.

Georg
Posty: 6164
Rejestracja: 25 cze 2009, 19:14
Lokalizacja: WARSZAWA

Post autor: Georg » 12 wrz 2024, 9:15

Mogą być jacyś goście, którzy przyjeżdżają zwiedzić Warszawę. Przejażdżka zabytkiem jest dla nich atrakcją. A saunę mają w cenie biletu. Można powiedzieć dwa w jednym.

Awatar użytkownika
sprinter
(ziuuu.ex.1205)
Posty: 3555
Rejestracja: 10 sie 2012, 20:49
Lokalizacja: Żoliborz

Post autor: sprinter » 12 wrz 2024, 9:41

Autobus Czerwon pisze:
12 wrz 2024, 9:01
Przy obecnych upałach to należy w ogóle zrewidować czy linie turystyczne w lipcu i sierpniu mają jakikolwiek sens, bo prażenie się w zabytku przy 35 stopniach to żadna przyjemność dla nikogo.
Dopóki ludzie przyjeżdżają turystycznie do Warszawy w lato się prażyć to znaczy, że linie turystyczne wtedy też mają sens. Z resztą, puste 100 i T nie jeżdżą.
15, 116, 122, 157, 181, 185, 186, 205, 518, N46 :mewa:
Phototrans | Omni-Bus | WGKM

ashir
Posty: 27786
Rejestracja: 14 paź 2009, 16:36
Lokalizacja: Targówek

Post autor: ashir » 12 wrz 2024, 16:40

MisiekK pisze:
11 wrz 2024, 23:18
ashir pisze:
11 wrz 2024, 17:45
Jedna z tras prowadziła również na Koło. Ludzie kochają takie akcje.
Potwierdzasz moją tezę - podjechano raz to i zainteresowanie było.
ashir pisze:
11 wrz 2024, 17:45
Zapełnić solowy wagon K czy N w stolicy Polski to nie jest wielkie osiągnięcie, ale oczywiście masz rację i można też to koncertowo zawalić. ;-)
Kilka razy pisałem na tym forum jak powinna być zorganizowana linia turystyczna, żeby była sukcesem. Ale jak widać woli się płacić za pojazdy w zasadzie bez celu snujące się po mieście zbierające w większości przypadkowych pasażerów.
Pojechano raz, bo za drugim razem Obozowa była zamknięta i trzeba było pojechać Kasprzaka na Cm. Wolski. A ogólnie przejazdów było tylko 10 nie dlatego, że nie było chętnych, a dlatego, że sponsor był na tyle hojny. I nie do końca się z tobą zgodzę, że stałe trasy muszą oznaczać pustki, w Kaliszu i Lublinie cyklicznie (w każdy weekend wakacji) odbywają się kursy po tej samej trasie, ale za każdym razem z przewodnikiem i pojazdy są pełne. Do tego stopnia pełne, że wprowadzono odpłatność przejazdów, a i tak sprzedają się wszystkie bilety, ale chociaż jest wszystko pod kontrolą i nie trzeba "bić" się o miejsce przed pojazdem. Chodzi mi o to, że do solowego wagonu typu K czy N pożądane jest, żeby ustawiło się 20 osób, a nie 200. To nie jest stadion na x tysięcy osób, żeby był problem z wypełnieniem w przypadku słabej imprezy. W Lublinie był z tym poważny problem, że chętnych było za dużo w stosunku do pojemności pojazdu, a potencjał turystyczny ma zdecydowanie mniejszy od Warszawy. Uważasz, że Boernerowo i jego zabudowa jest mniej ciekawa niż okolice Czynszowej? Przewodnik nie miałby o czym opowiadać? We Wrocławiu kursy obsługiwane Linke-Hofmann z przewodnikiem pełne, a już w składzie 2x105Na po tej samej trasie kompletne pustki, bo tabor mniej interesujący, brak przewodnika, a i pula miejsc do zapełnienia znacznie większa. Sukces zależy w dużym stopniu od oferty i reklamy. :)
Autobus Czerwon pisze:
12 wrz 2024, 9:01
Przy obecnych upałach to należy w ogóle zrewidować czy linie turystyczne w lipcu i sierpniu mają jakikolwiek sens, bo prażenie się w zabytku przy 35 stopniach to żadna przyjemność dla nikogo.
Nikt nikogo nie zmusza do wsiadania do pojazdów. ;)

Awatar użytkownika
primoż
Posty: 4017
Rejestracja: 24 gru 2010, 0:57
Lokalizacja: z pól kartoflanych

Post autor: primoż » 12 wrz 2024, 22:29

Autobus Czerwon pisze:
12 wrz 2024, 9:01
Przy obecnych upałach to należy w ogóle zrewidować czy linie turystyczne w lipcu i sierpniu mają jakikolwiek sens, bo prażenie się w zabytku przy 35 stopniach to żadna przyjemność dla nikogo.
Ale chciałbyś linie turystyczne uruchamiać poza szczytem sezonu turystycznego? :>

reserved
Posty: 14701
Rejestracja: 27 gru 2005, 17:51
Lokalizacja: Warszawa

Post autor: reserved » 13 wrz 2024, 1:15

Moim zdaniem oprócz atrakcji samej w sobie czyli zabytku dużą atrakcją byłoby gdyby jednak na trasie takiej setki czy T ktoś opowiadał o mijanych miejscach. Okolicznościowe przejazdy z przewodnikiem tak, ale i sami miłośnicy konduktorzy mogliby coś tam opowiadać po drodze. Nie mówię że mają znać całą historię Warszawy ale choćby jakieś proste informacje gdzie się znajdujemy. Jak na razie to w zasadzie jedyne co można usłyszeć to to że najbliższe przystanki są przystankami na żądanie (co i tak każdy ma w dupie, zwłaszcza gdy słyszy się taki komunikat enty raz), że przystanek Sanguszki nie funkcjonuje (co też każdy ma w dupie bo miłośnicy wiedzą a nie-miłośnicy nie śledzą komunikatów na bieżąco i są zainteresowani czymś innym) oraz o możliwości przesiadki na najbliższym przystanku na linię T (wypowiedziane godzinę po ostatnim kursie tetki).

Awatar użytkownika
MisiekK
Posty: 7744
Rejestracja: 15 gru 2005, 18:17
Lokalizacja: Nowe Dwory Tarchomińskie

Post autor: MisiekK » 13 wrz 2024, 8:47

ashir pisze:
12 wrz 2024, 16:40
Uważasz, że Boernerowo i jego zabudowa jest mniej ciekawa niż okolice Czynszowej?
Uważam, że dla kilku budynków do których i tak nie ma po co wejść, a jedyna atrakcją po wyjściu z pojazdu jest Żabka i krzaki nie ma sensu regularnie jechać pół godziny przez podobnie atrakcyjną pustynię. Pierwsze kursy na zasadzie ciekawości będą obsadzone, kolejne będą woziły tlen lub obywateli z bazarku objuczonych siatami narzekających, że wysoko i niewygodnie.
ashir pisze:
12 wrz 2024, 16:40
We Wrocławiu kursy obsługiwane Linke-Hofmann z przewodnikiem pełne, a już w składzie 2x105Na po tej samej trasie kompletne pustki,
Atrakcja w postaci starego wagonu i przejechaniu się nim tępo patrząc przez okno jest raz, dwa razy.
reserved pisze:
13 wrz 2024, 1:15
Moim zdaniem oprócz atrakcji samej w sobie czyli zabytku dużą atrakcją byłoby gdyby jednak na trasie takiej setki czy T ktoś opowiadał o mijanych miejscach.
Niedasię od lat. To kosztuje. Przetarg, odwołania....
reserved pisze:
13 wrz 2024, 1:15
sami miłośnicy konduktorzy mogliby coś tam opowiadać po drodze. [--]o możliwości przesiadki na najbliższym przystanku na linię T (wypowiedziane godzinę po ostatnim kursie tetki).
Już wolę, żeby się nie odzywali.
Jožin z bažin kouše, saje, rdousí.... -
"Dopóki nie skorzystałem z Internetu, nie wiedziałem, że na świecie jest tylu idiotów" - Stanisław Lem
Powyższy post jest tylko i wyłącznie moim prywatnym zdaniem z którym inni dyskutanci nie muszą się zgadzać.

BrdzJkb
Posty: 232
Rejestracja: 26 kwie 2022, 18:34

Post autor: BrdzJkb » 13 wrz 2024, 11:21

Dobry jest koncept krakowski - co tydzień inna linia na historycznej trasie. Linia historyczna nie jest na tyle atrakcyjna, żeby ktoś specjalnie na nią jechal, ale jak pojawi się "pod domem" to już spotka się z zainteresowaniem.
Dlatego tramwaj na Bemowo czy Ikarusy na Targówek miały fajną frekwencję, ale juz gdyby jeździły tak tydzień w tydzień to oczywiste, że frekwencja szybko by spadła.

mb112
Posty: 1065
Rejestracja: 22 maja 2012, 23:47

Post autor: mb112 » 13 wrz 2024, 11:33

MisiekK pisze:
13 wrz 2024, 8:47
ashir pisze:
12 wrz 2024, 16:40
Uważasz, że Boernerowo i jego zabudowa jest mniej ciekawa niż okolice Czynszowej?
Uważam, że dla kilku budynków do których i tak nie ma po co wejść, a jedyna atrakcją po wyjściu z pojazdu jest Żabka i krzaki nie ma sensu regularnie jechać pół godziny przez podobnie atrakcyjną pustynię. Pierwsze kursy na zasadzie ciekawości będą obsadzone, kolejne będą woziły tlen lub obywateli z bazarku objuczonych siatami narzekających, że wysoko i niewygodnie.
No zawsze można pomarudzić. Rzecz gustu, co kto lubi zwiedzać i gdzie pójść na spacer. Moim zdaniem akurat Boernerowo jest bardzo fajne do spacerów, spokojnie, ciekawe modernistyczne budynki (nie szkodzi, że tylko z zewnątrz do oglądania) i całość w zasadzie w sosnowym lesie. A Żabki to tam chyba w ogóle nie ma. Za to po drodze, to może miejscami przewodnik faktycznie nie miałby co opowiadać, bo natężenie miejsc mogących zainteresować turystę jest jednak mniejsze niż w centrum czy na Pradze. Na Kole to jeszcze może coś by się opowiedziało, ale to, że mijamy trasę S8, bocznicę do Huty i WAT to może nie każdego interesować. Chociaż z drugiej strony jak ktoś ma fajny sposób mówienia, to o wszystkim się miło słucha (jak chociażby pan zapowiadający przystanki, on już akurat niestety nie żyje). Ogólnie myślę, że trasy T warto nieco zmieniać co jakiś czas, może gdyby na stałe tylko Boernerowo to byłaby przesada, ale już np. 3-4 różne trasy, zmieniane co 2-3 tygodnie w sezonie (z początkiem trasy gdzieś w rejonie centrum) to byłoby ciekawe.
BrdzJkb pisze:
13 wrz 2024, 11:21
Dobry jest koncept krakowski - co tydzień inna linia na historycznej trasie. Linia historyczna nie jest na tyle atrakcyjna, żeby ktoś specjalnie na nią jechal, ale jak pojawi się "pod domem" to już spotka się z zainteresowaniem.

No właśnie, coś w ten deseń.

Awatar użytkownika
MisiekK
Posty: 7744
Rejestracja: 15 gru 2005, 18:17
Lokalizacja: Nowe Dwory Tarchomińskie

Post autor: MisiekK » 13 wrz 2024, 18:05

mb112 pisze:
13 wrz 2024, 11:33
Ogólnie myślę, że trasy T warto nieco zmieniać co jakiś czas, może gdyby na stałe tylko Boernerowo to byłaby przesada, ale już np. 3-4 różne trasy, zmieniane co 2-3 tygodnie w sezonie (z początkiem trasy gdzieś w rejonie centrum) to byłoby ciekawe.
No właśnie podstawą linii turystycznej jak ma być rozpoznawalna jest jej stałość. I nie w obrębie jednego sezonu tylko lat, żeby istniała w przewodnikach, była rozpoznawana i odpowiednio promowana. Tak samo powinna w ograniczonej kursować również poza tzw. sezonem. Wtedy będzie dostrzegana przez biura turystyczne i szerszą gamę turystów, a to oni są grupą docelową. Ale tego nie zrobi ZTM na którego beztrosko to zwalono, więc jest to kolejna linia za którą po prostu płaci się wozokm i można dzięki temu zrobić kilka pokracznych rysunków oraz odhaczyć sukces WLT.
Przez prawie 30 lat istnienia linii T raz, dokładnie RAZ zdarzyło mi się, żeby wsiadła celowa zorganizowana wycieczka, czyli założenia nie są osiągane.
Od szlajania się po innych kątach miasta są inne eventy specjalne.
Jožin z bažin kouše, saje, rdousí.... -
"Dopóki nie skorzystałem z Internetu, nie wiedziałem, że na świecie jest tylu idiotów" - Stanisław Lem
Powyższy post jest tylko i wyłącznie moim prywatnym zdaniem z którym inni dyskutanci nie muszą się zgadzać.

ashir
Posty: 27786
Rejestracja: 14 paź 2009, 16:36
Lokalizacja: Targówek

Post autor: ashir » 13 wrz 2024, 19:20

MisiekK pisze:
13 wrz 2024, 8:47
Uważam, że dla kilku budynków do których i tak nie ma po co wejść, a jedyna atrakcją po wyjściu z pojazdu jest Żabka i krzaki nie ma sensu regularnie jechać pół godziny przez podobnie atrakcyjną pustynię. Pierwsze kursy na zasadzie ciekawości będą obsadzone, kolejne będą woziły tlen lub obywateli z bazarku objuczonych siatami narzekających, że wysoko i niewygodnie.
I na Obozowej nie ma o czym opowiadać? A na wycieczkach po krzakach i to dosłownie (!) najczęściej po Białołęce byłem nie raz i za każdym razem chętnych było więcej niż miejsc. Jak ktoś ma coś ciekawego do powiedzenia i potrafi dobierać takich słów, żeby zainteresować, a nie zanudzić to można słuchać i słuchać. Nawet jak te krzaki i ruiny z pozory nie są warte uwagi. ;) Powtarzam wszystko jest kwestią oferty. Trudniej przy ofercie cyklicznej, ale nie jest to niemożliwe.
MisiekK pisze:Atrakcja w postaci starego wagonu i przejechaniu się nim tępo patrząc przez okno jest raz, dwa razy.
Ale o czym Ty piszesz? Na miejsce tych, którzy już jechali przychodzą kolejni, którzy jeszcze nie jechali. Stary wagon i przewodnik przyciąga. Oczywiście, że jak jest stała trasa to atrakcja powszechnieje, ale jak jest mała podaż miejsc, a atrakcja jest naprawdę interesująca to mimo wszystko na brak chętnych nie cierpi. Postój wagonów na Teatralnej też sprawia, że i przypadkowe osoby się kuszą na podróż, ale czy to źle? Ważne, że wagony nie jeżdżą puste. I powtarzam w LH Standard czy N nie jest pożądane, żeby jechało 50 osób. W tym roku np. tematem opowieści był "Filmowy Wrocław", jeżeli nic ciekawego nie było w okolicy, albo temat się wyczerpał to Pani przewodnik poświęcała czas na omówienie innych wątków filmowych związanych z Wrocławiem albo parę słów wspominała o autorach filmów czy też wracała do wątków, na które wcześniej nie starczyło czasu na dokładne omówienie. Dobry przewodnik charakteryzuje się tym, że dla niego zawsze czasu jest za mało, bo jest tyle wątków i ciekawostek do powiedzenia, że nie występuje u niego cisza. Nawet jak za oknem nie widać nic ciekawego to nie znaczy, że nie ma o czym opowiadać. Teraźniejszość to nie wszystko, przeszłość niekiedy jest jeszcze ciekawsza. Często przewodnicy mają też archiwalne zdjęcia ze sobą. Przynajmniej na tych wycieczkach w których ja biorę udział.
BrdzJkb pisze:
13 wrz 2024, 11:21
Dobry jest koncept krakowski - co tydzień inna linia na historycznej trasie. Linia historyczna nie jest na tyle atrakcyjna, żeby ktoś specjalnie na nią jechal, ale jak pojawi się "pod domem" to już spotka się z zainteresowaniem.
Dlatego tramwaj na Bemowo czy Ikarusy na Targówek miały fajną frekwencję, ale juz gdyby jeździły tak tydzień w tydzień to oczywiste, że frekwencja szybko by spadła.
Weź nie pisz nic o Krakowie, bo się MisiekK znowu zdenerwuje. Pod względem oferty linii muzealnych, ale też tempa renowacji pojazdów są zdecydowanie numerem 1 w Polsce, a jeszcze innym pomagają w remontach. A pojazdy rzeczywiście jeżdżą pełne. :-D
MisiekK pisze:
13 wrz 2024, 18:05
No właśnie podstawą linii turystycznej jak ma być rozpoznawalna jest jej stałość. I nie w obrębie jednego sezonu tylko lat, żeby istniała w przewodnikach, była rozpoznawana i odpowiednio promowana. Tak samo powinna w ograniczonej kursować również poza tzw. sezonem. Wtedy będzie dostrzegana przez biura turystyczne i szerszą gamę turystów, a to oni są grupą docelową. Ale tego nie zrobi ZTM na którego beztrosko to zwalono, więc jest to kolejna linia za którą po prostu płaci się wozokm i można dzięki temu zrobić kilka pokracznych rysunków oraz odhaczyć sukces WLT.
Przez prawie 30 lat istnienia linii T raz, dokładnie RAZ zdarzyło mi się, żeby wsiadła celowa zorganizowana wycieczka, czyli założenia nie są osiągane.
Od szlajania się po innych kątach miasta są inne eventy specjalne.
Ale to Ty chciałbyś na Tetce wozić grupy zorganizowane? To przepraszam bardzo ile osób oczekiwałbyś w wagonie, zwłaszcza, że w Warszawie najlepiej to musi być wagon solo, nie w składzie, a już broń Boże przed trójskładem. 8-(

Same pętle linii turystycznych też mamy bardzo klimatyczne. Dworzec Centralny, nie wiele lepszy plac Narutowicza. Od razu możemy się spotkać z lokalnymi mieszkańcami w "głębokim kryzysie". No takich atrakcji na Boernerowie też się raczej nie uświadczy. ;)

gfedorynski
Posty: 730
Rejestracja: 09 sie 2010, 15:45

Post autor: gfedorynski » 13 wrz 2024, 20:47

MisiekK pisze:
13 wrz 2024, 18:05

No właśnie podstawą linii turystycznej jak ma być rozpoznawalna jest jej stałość. I nie w obrębie jednego sezonu tylko lat, żeby istniała w przewodnikach, była rozpoznawana i odpowiednio promowana.
Oczywiście, natomiast do tego wystarczy stały kraniec. No ale u nas niedasie, bo przecież już za 5/10/15/20 lat zaoramy plac Narutowicza, więc nie można ustalić tego krańca jako stałego.
Tak samo powinna w ograniczonej kursować również poza tzw. sezonem. Wtedy będzie dostrzegana przez biura turystyczne i szerszą gamę turystów, a to oni są grupą docelową.
Powiedzmy w rzeczywistym sezonie, a nie wyłącznie w czasie wakacji szkolnych. Inne miasta to już zauważyły, poza Warszawą czerwiec-wrzesień jest normą (chociaż prawdę mówiąc w dużych miastach spokojnie można zaczynać od majówki).
Ale tego nie zrobi ZTM na którego beztrosko to zwalono, więc jest to kolejna linia za którą po prostu płaci się wozokm i można dzięki temu zrobić kilka pokracznych rysunków oraz odhaczyć sukces WLT.
Ale bez ZTM byłyby wieczne problemy z finansowaniem, sam wiesz że kursowanie tramwaju to bardzo droga sprawa. To oczywiście powinna być linia będąca częścią oferty organizatora i honorująca standardowe bilety.
Przez prawie 30 lat istnienia linii T raz, dokładnie RAZ zdarzyło mi się, żeby wsiadła celowa zorganizowana wycieczka, czyli założenia nie są osiągane.
Ale turyści przychodzący celowo na kurs są normą, nawet jeśli nie są grupą dominującą wśród pasażerów.
Od szlajania się po innych kątach miasta są inne eventy specjalne.
Owszem, nie jestem zwolennikiem modelu krakowskiego, wydaje mi się mocno przekombinowany. A Boernerowo na stałą linię jest po prostu za daleko od centrum (dlatego Stalowa tak często wygrywa).
ashir pisze:
13 wrz 2024, 19:20
Pod względem oferty linii muzealnych, ale też tempa renowacji pojazdów są zdecydowanie numerem 1 w Polsce, a jeszcze innym pomagają w remontach.
Taaa... pomagają. Filantropi po prostu.
Same pętle linii turystycznych też mamy bardzo klimatyczne. Dworzec Centralny, nie wiele lepszy plac Narutowicza. Od razu możemy się spotkać z lokalnymi mieszkańcami w "głębokim kryzysie". No takich atrakcji na Boernerowie też się raczej nie uświadczy. ;)
No jak nie jak tak.

Awatar użytkownika
pawcio
Posty: 25609
Rejestracja: 16 gru 2005, 13:53
Lokalizacja: Os. Wilga

Post autor: pawcio » 14 wrz 2024, 11:42

Ja jestem ciekaw, co wymyślą w przyszłym roku. Narutowicza obarczonym bałaganem z Grójeckiej niemal na
pewno linii turystycznych nie pomieści.
Niekoniecznie zgadzam się ze wszystkim, co napiszę. (C) Marshall McLuhan
"Na diamentach nic nie wyrośnie. Za to kwiaty świetnie rosną na gnoju." - Josefa Idem

Awatar użytkownika
Bywalec
Posty: 5021
Rejestracja: 29 mar 2010, 20:17

Post autor: Bywalec » 14 wrz 2024, 12:54

Zrobić pętle na ZOO z podjazdami na FSO w celach socjalnych 😉
Obrazek

Łukasz
Posty: 10857
Rejestracja: 15 gru 2005, 15:48
Lokalizacja: Warszawa
Kontakt:

Post autor: Łukasz » 14 wrz 2024, 13:57

Bywalec pisze:Zrobić pętle na ZOO z podjazdami na FSO w celach socjalnych Obrazek
Na kawęczyńską, w sensie na R2
ŁK

ODPOWIEDZ