Grodzenie miasta

Moderatorzy: Poc Vocem, Dantte

Awatar użytkownika
Glonojad
Dark Lord of The Plonk
Posty: 26855
Rejestracja: 13 gru 2005, 23:39
Lokalizacja: z Ochoty, jak to płaczki

Post autor: Glonojad » 06 sty 2006, 18:17

To nie mieszkaj.

Ale są tacy co chcą i mieszkają.

I ich święte prawo grodzić własny teren... ale...
... z pieskami z cudzego terenu WON!

Wina, jak już zillion razy powtarzałem, leży po stronie miasta, które sprzedaje hektary powierzchni bez wydzielonych dróg publicznych (bo to by oznaczało, że miasto musiałoby te drogi wybudować, a wiemy jak z tym jest w Warszwie), ani bez zapisanego obowiązku utrzymania publicznej dostępności dróg (bo to by obniżyło cenę działki, mniej więcej o koszty budowy tych dróg).
Wypowiedź ta stanowi moje prywatne zdanie i nie może być cytowana lub analizowana w związku z moją działalnością w jakiekolwiek instytucji z którą mogę lub mogłem współpracować, ani jako stanowisko tej instytucji. Nie wyrażam także zgody na jej przetwarzanie w żadnej formie technicznej ni magicznej.

Awatar użytkownika
Bastian
Sułtan Maroka
Posty: 36672
Rejestracja: 13 gru 2005, 14:08
Lokalizacja: Gdzieś tam na północy...

Post autor: Bastian » 06 sty 2006, 23:57

Nienienie. Tobie chodzi o drogi - to też racja, ale to nie rozwiąże kwestii wyprowadzania psów, wywalania śmieci itp. za własny mur. To niestety buractwo mentalne jest...
Honi soit qui mal y pense... Chemia teraz doszła do wspaniałych wyników. Robią wiewiórki z aminokwasów. Kir Bułyczow
Gdzieś tam może i jest prawda, ale kłamstwa tkwią w naszych głowach. Terry Pratchett
Darmowy ser znajduje się tylko w pułapkach na myszy. Kir Bułyczow

Awatar użytkownika
Glonojad
Dark Lord of The Plonk
Posty: 26855
Rejestracja: 13 gru 2005, 23:39
Lokalizacja: z Ochoty, jak to płaczki

Post autor: Glonojad » 08 sty 2006, 11:00

Tak. Ale obecne po obu stronach muru.
Wypowiedź ta stanowi moje prywatne zdanie i nie może być cytowana lub analizowana w związku z moją działalnością w jakiekolwiek instytucji z którą mogę lub mogłem współpracować, ani jako stanowisko tej instytucji. Nie wyrażam także zgody na jej przetwarzanie w żadnej formie technicznej ni magicznej.

Awatar użytkownika
Bastian
Sułtan Maroka
Posty: 36672
Rejestracja: 13 gru 2005, 14:08
Lokalizacja: Gdzieś tam na północy...

Post autor: Bastian » 08 sty 2006, 11:12

No tak, tylko dochodzimy do sytuacji, gdy buractwo jest po dwóch stronach muru, a psie gówna tylko po jednej, a za to w podwójnej ilości...
Honi soit qui mal y pense... Chemia teraz doszła do wspaniałych wyników. Robią wiewiórki z aminokwasów. Kir Bułyczow
Gdzieś tam może i jest prawda, ale kłamstwa tkwią w naszych głowach. Terry Pratchett
Darmowy ser znajduje się tylko w pułapkach na myszy. Kir Bułyczow

Awatar użytkownika
Ikarusomaniak
Posty: 365
Rejestracja: 15 gru 2005, 18:54
Lokalizacja: znad Tagu

Post autor: Ikarusomaniak » 08 sty 2006, 11:17

Bastian pisze:No tak, tylko dochodzimy do sytuacji, gdy buractwo jest po dwóch stronach muru, a psie gówna tylko po jednej, a za to w podwójnej ilości...
O to to... Czyli warto się ogrodzić, żeby chociaż nie mieć gówien pod oknem :twisted: .
Czy to naprawdę takie uchybienie dla ludzkiej godności zebrać gówno po swoim psie? Jakoś na Zachodzie to robią...

Awatar użytkownika
Glonojad
Dark Lord of The Plonk
Posty: 26855
Rejestracja: 13 gru 2005, 23:39
Lokalizacja: z Ochoty, jak to płaczki

Post autor: Glonojad » 08 sty 2006, 11:20

Bastian pisze:No tak, tylko dochodzimy do sytuacji, gdy buractwo jest po dwóch stronach muru, a psie gówna tylko po jednej, a za to w podwójnej ilości...
Tylko czy to ma być powód do zakazu grodzenia się?
Wypowiedź ta stanowi moje prywatne zdanie i nie może być cytowana lub analizowana w związku z moją działalnością w jakiekolwiek instytucji z którą mogę lub mogłem współpracować, ani jako stanowisko tej instytucji. Nie wyrażam także zgody na jej przetwarzanie w żadnej formie technicznej ni magicznej.

Awatar użytkownika
Bastian
Sułtan Maroka
Posty: 36672
Rejestracja: 13 gru 2005, 14:08
Lokalizacja: Gdzieś tam na północy...

Post autor: Bastian » 08 sty 2006, 11:36

Ikarusomaniak pisze:O to to... Czyli warto się ogrodzić, żeby chociaż nie mieć gówien pod oknem :twisted: .
Czy to naprawdę takie uchybienie dla ludzkiej godności zebrać gówno po swoim psie? Jakoś na Zachodzie to robią...
Nie w tym rzecz, tylko w niemoralności wyprowadzania tych psów poza swój teren ogrodzony.
inż. Glonojad pisze:Tylko czy to ma być powód do zakazu grodzenia się?
Nie, o zakazie nie mówiłem nic.
Honi soit qui mal y pense... Chemia teraz doszła do wspaniałych wyników. Robią wiewiórki z aminokwasów. Kir Bułyczow
Gdzieś tam może i jest prawda, ale kłamstwa tkwią w naszych głowach. Terry Pratchett
Darmowy ser znajduje się tylko w pułapkach na myszy. Kir Bułyczow

Awatar użytkownika
Ikarusomaniak
Posty: 365
Rejestracja: 15 gru 2005, 18:54
Lokalizacja: znad Tagu

Post autor: Ikarusomaniak » 08 sty 2006, 11:46

Bastian pisze:Nie w tym rzecz, tylko w niemoralności wyprowadzania tych psów poza swój teren ogrodzony.
No dobra, ale to jest problem zawsze, czy pies sra u siebie, czy ma gościnne występy. O ile gdy ktoś ma dom jednorodzinny to problem właściciela, to w przypadku gdy mieszka on w bloku już tak nie jest. Zbierać powinni tym bardziej, że wychodzą na teren publiczny.
Ale u nas jaśniewielmożny Sarmata gówna nie dotknie nawet patykiem... :twisted: I o to mi, chodzi, a także o brak szacunku dla drugiego człowieka, dla jego "przestrzeni życiowej".

Awatar użytkownika
Bastian
Sułtan Maroka
Posty: 36672
Rejestracja: 13 gru 2005, 14:08
Lokalizacja: Gdzieś tam na północy...

Post autor: Bastian » 08 sty 2006, 12:05

No oczywiście, że to też jest problem, ale inny...
Honi soit qui mal y pense... Chemia teraz doszła do wspaniałych wyników. Robią wiewiórki z aminokwasów. Kir Bułyczow
Gdzieś tam może i jest prawda, ale kłamstwa tkwią w naszych głowach. Terry Pratchett
Darmowy ser znajduje się tylko w pułapkach na myszy. Kir Bułyczow

Awatar użytkownika
MZ
Słońce Radomia
Posty: 8621
Rejestracja: 15 gru 2005, 14:25
Lokalizacja: Radom
Kontakt:

Post autor: MZ » 08 sty 2006, 13:07

SHADOW-XIII pisze:nie oglądałem filmu, ale chyba by mi się spodobał
:arrow: Jak Ci nie przeszkadza typowa polska mowa (z wulgaryzmami), to pewnie tak 8-[.

Dennis
Posty: 2346
Rejestracja: 09 sty 2006, 15:25
Lokalizacja: Bemowo niegdyś

Post autor: Dennis » 12 sty 2006, 15:47

TGM. pisze:A niech zabraniają!

Jak się sklepikarzom nie będzie oplacało tam handlu prowadzić i się wyniosą, to państwo "ekskluzywni" będą musieli dymać na plebejski Mokotów :twisted: .
A wtedy bym ich wytropił i umieścił na czarnej liście "tych klienów nie obsługujemy!" ;)

[ Dodano: 2006-01-12, 15:52 ]
Fikander pisze:Fischlein, =D> =D> =D>

lepiej bym tego wszystkiego nie ujął. Zgadzam się co do przecinka, co do emotki...
No, parę przecinków bym poprawił ;)

[ Dodano: 2006-01-12, 16:06 ]
Ikarusomaniak pisze:
Bastian pisze:Nie w tym rzecz, tylko w niemoralności wyprowadzania tych psów poza swój teren ogrodzony.
No dobra, ale to jest problem zawsze, czy pies sra u siebie, czy ma gościnne występy. O ile gdy ktoś ma dom jednorodzinny to problem właściciela, to w przypadku gdy mieszka on w bloku już tak nie jest. Zbierać powinni tym bardziej, że wychodzą na teren publiczny.
Ale u nas jaśniewielmożny Sarmata gówna nie dotknie nawet patykiem... :twisted: I o to mi, chodzi, a także o brak szacunku dla drugiego człowieka, dla jego "przestrzeni życiowej".
=D> Święte słowa!

Dennis
Posty: 2346
Rejestracja: 09 sty 2006, 15:25
Lokalizacja: Bemowo niegdyś

Post autor: Dennis » 13 sty 2006, 9:28

Siecool pisze:To jest fatalna tendencja, przez to właśnie brakuje często przestrzeni miejskiej - place zabaw się grodzi, grodzi się osiedla, każdy ma swoją ochronę itp. Rozumiem po częsci ludzi, którzy tak mieszkają, ale powinno to zachęcić władze miasta (i nie tylko, rząd też) do lepszej dbałości o bezpieczeństwo.
Ależ Ty jesteś naiwny kolego :wink: Przecież włodarze właśnie za tymi płotami mieszkają. I dopóki tak będzie, to bezpieczeństwo ogólne nie poprawi się za cholerę. Raz, że oni - mieszkając w gettach - wogóle nie dostrzegają skali problemu. A dwa, że - jak to w Polsze - problem mnie nie dotyczy, więc uważam, że go nie ma. Podobnie jest z komunikacją miejską. Kaczyński raz się przejechał, zrobili mu zdjęcie i koniec. A ponieważ nie zna realnych potrzeb i problemów w tej kwestii, to kasy dodatkowej nie dał i tyle. Brakuje nam po prostu włodarzy z ludu. To znaczy oni może i są z ludu (najczęściej z wiochy :twisted:), tyle że szybciutko robi się z nich jaśniepaństwo i "nie pamięta już wół jak cielęciem był" :evil:

[ Dodano: 2006-01-13, 10:56 ]
MeWa pisze:
Fikander pisze: Zapewnijmy sobie bezpieczeństwo, a że po tej drugiej stronie muru kogoś mordują, to nie nasza sprawa.
i dlatego mam nie stawiać muru, żeby i tam i tutaj było tak samo, żeby moje dzieci nie były bezpiecznie :) jescze lepiej
Bastian pisze:Ceną bezpieczeństwa powinno być reagowanie, gdy coś się złego dzieje, a nie obudowywanie się płotami.
Lepsza jest prewencja niż interwencja. Należy niedopuścić, żeby się źle działo, a nie podejmować działania dopiero po tym jak się coś wydarzy. I w związku z powszechnym brakiem poczucia bezpieczeńśtwa mieszkańcy wolą się grodzić.
Jak rozumiesz, tak mówisz Wituś ;) Ale chyba rozumiesz niestety niewiele :D Koledzy już wyjaśniali, więc powtórzę po raz kolejny: TRZEBA POPRAWIĆ OGÓLNY POZIOM BEZPIECZEŃSTWA! Nie prezycuję jakimi środkami. To nie jest związane z tym wątkiem (a nie chcę uprawiać spamu :twisted: ). Ale trzeba to zrobić (a wtedy automatycznie przestanie istnieć potrzeba grodzenia się)!
Tymczasem budowanie "gett" powoduje coś zupełnie odwrotnego. I to nie jest tylko kwestia przenoszenia się i kumulowania bandytyzmu na innym terenie. Ten bandytyzm się IMHO zwiększa, czego przyczyną jest czynnik narastającej frustracji, wynikającej ze znalezienia się poza kolejnym już murem ("następni dali mi do zrozumienia, że jestem od nich gorszy")!
Dodam jeszcze, że bezpieczeństwo mieszkańców "gett" jest tylko częściowe. Owszem, w swoich twierdzach są może i bezpieczni. Ale poza nimi już nie. Zawsze może się zdarzyć (tym częściej, im więcej grodzonych osiedli powstanie), że taki jaśniepan zostanie złapany "na słuczkę" albo w jakikolwiek inny sposób. I złodziej nie będzie się zastanawiał, czy on czasem nie mieszka w "getcie" :twisted:

Awatar użytkownika
MeWa
Cukiereczek
Posty: 25176
Rejestracja: 14 gru 2005, 21:34
Lokalizacja: Czachówek Centralny Południowo-Środkowy

Post autor: MeWa » 14 sty 2006, 0:52

dennis pisze:[ Ale chyba rozumiesz niestety niewiele :D
próbowałem jedynie zanalizować, zrozumieć ten problem. TO co powinno być zrobione, to oddzielna kwestia.
dennis pisze:Nie prezycuję jakimi środkami.
i tu jest problem - jakie środki bezpieczeństwa sprawią, że ludzie nie będą chcieli mieszkać w osiedlach strzęonych
dennis pisze: że taki jaśniepan zostanie złapany "na słuczkę" albo w jakikolwiek inny sposób. I złodziej nie będzie się zastanawiał, czy on czasem nie mieszka w "getcie" :twisted:
oczywiście od tego strzeżone osiedla nieuchronią, ale o oczywistych rzeczach się nie dyskutuje :) Bo to jest tak jakbyś miał pretensje do polskich władz, że ktoś został obrabowany poza granicami naszego państwa

Dennis
Posty: 2346
Rejestracja: 09 sty 2006, 15:25
Lokalizacja: Bemowo niegdyś

Post autor: Dennis » 16 sty 2006, 9:59

MeWa pisze:oczywiście od tego strzeżone osiedla nieuchronią, ale o oczywistych rzeczach się nie dyskutuje :) Bo to jest tak jakbyś miał pretensje do polskich władz, że ktoś został obrabowany poza granicami naszego państwa
Oj, drogi kolego. Porównanie jest zupełnie chybione. Skala państwa jest tu całkowicie nieadekwatna. Nawet skala miasta IMHO nie jest. Wszak do normalego funkcjonowania nie potrzebujesz wyjeżdżać za granicę. Nawet wybierać się poza granice swojego miasta. Natomiast z domu wychodzić musisz :!:
Ponadto władze polskie nie mają nic do powiedzenia w kwestii porządku i prawa poza granicami Polski. Tymczasem za bezpieczeństwo Polaków w obrębie grodzonych osiedli, jak i poza nimi, są opowiedzialne te same organa. One tylko próbują przerzucać tę odpowiedzialność na firmy ochroniarskie, strażników, portierów etc. A to siłą rzeczy musi rodzić patologie, gdyż nie dotyczy wszystkich obywateli (tu zahaczamy nawet o konstyutucyjne równe traktowanie obywateli przez państwo). Tak więc analogii nie ma.
Na marginesie dodam, że rozumiem potrzebę bezpieczeństwa każdego człowieka. Jest ona całkowicie egoistyczna i to też jest zrozumiałe. Nie jest natomiast zrozumiałe postępowanie włodarzy, którzy - jak już napisałem - umywają ręcę od problemu i pozwalają, aby robotę odwalał za nich kto inny.

Awatar użytkownika
Bastian
Sułtan Maroka
Posty: 36672
Rejestracja: 13 gru 2005, 14:08
Lokalizacja: Gdzieś tam na północy...

Post autor: Bastian » 17 sty 2006, 0:18

Obrazek
Płot nas boli - rozmowa o grodzonym osiedlu Marina Mokotów

Rozmawiał Dariusz Bartoszewicz 28-12-2005 , ostatnia aktualizacja 28-12-2005 23:32

- Kiedyś mieszkańcy osiedla Marina Mokotów sami mogą dojść do wniosku, że lepiej je otworzyć, a może nawet wpuścić na ulice miejskie autobusy - uważa Maria Saloni-Sadowska, architekt i współautorka planu zagospodarowania Mariny przy ul. Racławickiej

Dariusz Bartoszewicz: Na grodzonym osiedlu Marina Mokotów działają już sklepy i kawiarnia dostępne dla wszystkich. Napisaliśmy w "Gazecie", że część mieszkańców burzy się z tego powodu. Mówią, że nie po to płacili dużo za swoje apartamenty, żeby po ich terenie plątali się teraz obcy. Jak to osiedle było projektowane - jako otwarte czy zamknięte?

Maria Saloni-Sadowska, architekt z pracowni APA Kuryłowicz & Associates: Robiąc projekt Mariny Mokotów, nie zakładaliśmy, że cały tak duży teren o powierzchni 21,5 ha zostanie ogrodzony. Ten płot nas boli. Nie powinno go być. Pomysł inwestora wziął się zapewne stąd, że tego właśnie oczekują klienci kupujący mieszkania. Właściciel terenu mógł go ogrodzić, bo nie ma przepisów, które by tego zakazywały.

Mieszkańcy dyskutujący na forum internetowym w portalu Gazeta.pl są rozgoryczeni, bo sprzedawcy lokali zapewniali, że osiedle będzie zamknięte.

- Niewykluczone, że dział sprzedaży Mariny i reklamy wprowadzały w błąd. Nikt nie zechciałby otworzyć sklepów, w których zakupy mogliby robić tylko mieszkańcy. Dlatego nabywcy lokali usługowych słyszeli zapewne coś zupełnie innego - że całe osiedle będzie dostępne dla wszystkich.

A może w przyszłości płot dookoła Mariny zniknie i zostaną tylko płoty wokół poszczególnych domów i podwórek?

- Architektom nie podobają się ogrodzenia. Marzyłoby się nam osiedle w pełni otwarte. Ale jesteśmy realistami. W Polsce ludzie nie chcą mieszkać bez płotów i to przyjmujemy. Nie wiem, czy jest możliwa rozbiórka płotu w przyszłości. To też kosztuje. Myślę, że mieszkańcy kiedyś sami dojdą do wniosku, że ogrodzenie przeszkadza.

Dlaczego?

- Bo zamknięcie się na tak dużym obszarze zabiera im wolność. Bo ochrona nie może być skuteczna. Ona jest możliwa i lepsza tylko w mniejszej grupie, nie tak anonimowej. Przecież w Marinie zamieszka ok. 5 tys. ludzi. Jakoś muszą się do nich dostać znajomi, interesanci, taksówki. Poza tym mieszkańcy osiedla też będą chcieli pójść czasem do sklepów za płot - na zewnątrz.

Ile teraz mają bram?

- Dwie - od strony ul. Racławickiej i al. Żwirki i Wigury plus tymczasowy wjazd budowlany od ul. Woronicza. Kiedyś powstanie tam trasa szybkiego ruchu N-S.

Jak daleko mieszkańcy Mariny mają do przystanków komunikacji miejskiej? I czy kiedyś na to grodzone osiedle wjedzie autobus?

- Chcieliśmy, żeby tu powstał kawałek miasta z normalnymi ulicami, po których się chodzi i po których jeżdżą autobusy. Ale z inicjatywą musi też wystąpić miasto. Prywatny inwestor zbudował całą infrastrukturę - łącznie z drogami. Czy kiedyś pojadą nimi autobusy? Nie wiem. To zależy też od mieszkańców, którzy na razie uważają, że najlepiej dla nich to zamknąć się. Kiedyś mogą dojść do wniosku, że lepiej się otworzyć i nie maszerować do przystanku ponad pół kilometra.
Honi soit qui mal y pense... Chemia teraz doszła do wspaniałych wyników. Robią wiewiórki z aminokwasów. Kir Bułyczow
Gdzieś tam może i jest prawda, ale kłamstwa tkwią w naszych głowach. Terry Pratchett
Darmowy ser znajduje się tylko w pułapkach na myszy. Kir Bułyczow

ODPOWIEDZ