Przecież Ameryka jest w permanentnym kryzysie. A już na pewno od 2008 r. Nie słyszałeś?MichalJ pisze: (Godzina parkowania na Manhattanie to jest wydatek 20-30 dolarów i jakoś nie słychać o upadku Nowego Jorku z tego powodu.)
![;) ;)](./images/smilies/icon_wink.gif)
Moderator: Wiliam
Przecież Ameryka jest w permanentnym kryzysie. A już na pewno od 2008 r. Nie słyszałeś?MichalJ pisze: (Godzina parkowania na Manhattanie to jest wydatek 20-30 dolarów i jakoś nie słychać o upadku Nowego Jorku z tego powodu.)
Drugi śmieciarz nie musi mieć PJ C a nawet gdyby był instruktorem to nadal nie ponosi odpowiedzialności. I jak słusznie ktoś zauważył nie tylko śmieciarki jeżdżą po osiedlach. A ponieważ odpowiedzialność ponosi kierowca to ustawodawca wymyślił taki przepis jak zakaz parkowania 10m od skrzyżowania żeby wszystkim uczestnikom ruchu zapewnić minimum widoczności i możliwość minięcia się pojazdów w obrębie skrzyżowania. O czym tu dyskutować ?KwZ pisze:Przecież Bastian wyraźnie napisał, że chodzi o drugiego śmieciarza, a nie przypadkowego pieszego. Ma być trzeźwy i nie wycinać żadnego numeru, bo jest w pracy. Pojęcie o kierowaniu śmieciarką też powinien mieć, przecież będzie znaki dawać ciągle.
A ilu jest rowerzystów, a ilu kierowców ? A kto więcej przynosi do budżetu ? Sam pleciesz jakieś majaki o kubłach farby i jeszcze ci poziom agresji wzrastaKwZ pisze:Weź przestań, bo plotąc takie androny wywołujesz we mnie agresjęPrzypomnę tylko, że rowerzyści przez 10 lat postulowali przejazd rowerowy (kubeł farby) koło Banacha x Żwirki, a samochody w tym dostały np. piękny węzeł Łopuszańska za 170 mln zł. Dla porównania, ile wynosi budżet rowerowy na 2015?
Oj bardzo. To pieszy powinien mieć możliwie najprostszą drogę do celu. Nie koniecznie w jednej płaszczyźnie, bo lepiej i taniej postawić kładkę pieszą niż estakadę dla samochodów, ale jednak powinno to być po najmniejszej linii oporu (przepraszam: linii najmniejszego oporu). A DDR powinien być traktowany w sposób podrzędny żeby jego użytkownik się za bardzo nie zapędził.Szeregowy_Równoległy pisze: Komuś się priorytety i hierarchie popierdzieliły.
I skończy się tym że w centrum będą same banki.Szeregowy_Równoległy pisze: A jakoś nie widzę Pana Wiesia zapieprzającego tramwajem. Raczej swoim Oplem Combo będzie jeździł, bo tam ma narzędzia i części. Podobnie będzie z dostawami do sklepów, z kosztami przeprowadzki i z wszystkimi innymi usługami, których wykonanie zazwyczaj wiąże się z posiadaniem i korzystaniem z samochodu.
A co Cię to obchodzi ? Ja Ci zaglądam do talerza dlaczego jesz kawior nie parówkową ? Ze wszystkich moich znajomych z okolicy tylko 2 osoby jeżdżą komunikacją bo nie muszą odwozić dzieci. W jednym przypadku robi to żona, bo mąż ma kiepski dojazd samochodem i brak miejsc do parkowania. W drugim przypadku robi to żona, bo mąż nie raczył zrobić prawa jazdy przez 20 lat. Pożytek z tego taki że w pierwszym przypadku samochód żony po odwiezieniu dzieci nie jedzie do centrum tylko do Otwocka (bo tam ona pracuje), a w drugim żona jest na macierzyńskim więc tylko wozi starsze dziecko i wraca na swój podjazd.KwZ pisze:Ten mit, że wszyscy jeżdżący po mieście absolutnie muszą mieć samochód, bo inaczej dziecko z przedszkola samo się nie odbierze...
Mnie wkurwia że mi się pedalarz pcha z prawej mimo że sygnalizuję skręt. Albo że rower przypnie do kraty sklepu w samym wejściu zamiast jedno przęsło dalej. Od tępienia patologii są służby. Tyle że w przypadku źle zaparkowanego samochodu podam tablice i przyjadą ukarać. Do rowerzysty, który mi wymusi z prawej i złamie lusterko nikt nie przyjedzie, bo niby jak miałbym go zidentyfikować.KwZ pisze:A poza tym wkurwia mnie, że panowie kierowcy muszą sobie zaparkować przed wejściem do bramy i nie mogą przejść do wolnego miejsca 200 m dalej. 3 min piechotą.
Twój pomysł ma sens jak godzina parkowania będzie kosztowała 30 zł. Wtedy miejsca będą. Ale wtedy Pan Wiesio za naprawę mojej zmywarki weźmie 300 zł:MichalJ pisze:Po to w założeniu jest płatne parkowanie, żeby miejsca dla hydraulika nie zajmowali urzędnicy z biur.
Twoje konkretnie nie, lecz w ogólności chciałbym zmniejszyć korki poprzez zmniejszenie zapotrzebowania na podróże samochodowe. Tylko że się wszyscy tłumaczą tymi dziećmi do przedszkolaA co Cię to obchodzi ?
No właśnie, ilu? Sprawdzam. Bo mi mignęło gdzieś, że wg ubiegłorocznego WBR podróży niepieszych w mieście jest 3,8 % rowerowych, a samochodowych będzie ze 40 %. Czy budżety na utrzymanie/rozwój będą w stosunku 1:10? Wątpię.A ilu jest rowerzystów, a ilu kierowców ?
Ale ja w ty przypadku porównuje tylko wypadki z rowerzystami, co ma tutaj wspólnego liczebność stada? W zdarzeniach rower inny uczestnik ruchu częściej jest winny inny uczestnik ruchu nie rowerzysta, w szczególności kierowca osobówki. Zauważ, że tutaj jest statystyka 1 do 1. Dlatego uważam, że rowerzyści lepiej jeżdżą niż kierowcy i lepiej przestrzegają przepisów, a przynajmniej łamią te przepisy które dużo mniej zagrażają bezpieczeństwu.cns80 pisze:Żeby Ci się ten sarkazm czkawką nie odbiłkajo pisze: Bardzo fajne dane podałeś, bo jak spojrzałem na część dotyczącą rowerów to od razu po liczbie wypadków widać kto lepiej przestrzega przepisów i są to rowerzyści. Czemu? Wypadki z udziałem rowerzysty (wszystkie) 1786 innych uczestników ruchu na rowerzystach 2499 w tym 2074 przez samochody osobowe. Wychodzi, 58% do 42% na "korzyść" dla rowerzystów. [sarkazm] Bo ci rowerzyści tak strasznie jeżdżą i łamią wszystkie możliwe przepisy.[/sarkazm]POpatrz wyżej co napisałem bo nie chce mi się powtarzać. Liczenie na liczbach bezwzględnych bez przynajmniej próby oszacowania liczebności "stada" jest tak samo skuteczne jak obliczanie długości liny asekuracyjnej w trakcie skoku.
Część pewnie z wygodnictwa, ale wielu niestety tak musi. Nawet jak bym się uparł że jadę komunikacją czyli po odwiezieniu dziecka zostawiam samochód na Gocławiu to brak P+R. Żona sobie zorganizowała prywatny P+R przy bazarku bo ma autobus pod pracę, a tam strefa płatnego parkowania i brak miejsc (Dzielna) więc jak jedzie na popołudnie to tam zostawia. Ale jak jedziemy rano to niestety zaliczamy Gocław i Dzielną i dalej jadę sam na Powązkowską.KwZ pisze:Twoje konkretnie nie, lecz w ogólności chciałbym zmniejszyć korki poprzez zmniejszenie zapotrzebowania na podróże samochodowe. Tylko że się wszyscy tłumaczą tymi dziećmi do przedszkola
Wzywam notorycznie na Meissnera i Abrahama bo nie widzę pieszych. I czasem czekam na interwencję albo sprawdzam czy interweniowali za drugim okrążeniem. Robią to niechętnie, ale robią.KwZ pisze:Próbowałeś kiedyś wezwać straż miejską lub policję do stłuczki albo samochodu zaparkowanego mniej niż 10 m od przejścia?
A czy długość (dystans nie czas) tych podróży jest w jakimkolwiek stopniu porównywalna ? A czy infrastruktura jest jednakowa i generuje jednakowe koszta utrzymania ? A czy przypadkiem autobusy nie korzystają z infrastruktury samochodowej ?KwZ pisze:No właśnie, ilu? Sprawdzam. Bo mi mignęło gdzieś, że wg ubiegłorocznego WBR podróży niepieszych w mieście jest 3,8 % rowerowych, a samochodowych będzie ze 40 %. Czy budżety na utrzymanie/rozwój będą w stosunku 1:10? Wątpię.
Podatek ogólny, ale państwo trzeba jakoś utrzymać. I akcyza i VAT temu służą. Jest jeszcze opłata za dowód rejestracyjny (186 zł co 5 lat w przypadku pojazdu używanego starszego niż 5 lat lub przy każdej zmianie właściciela. Jest (było) 500 zł recyklingu od sprowadzanych, jest (było) 120 zł za zaświadczenie vatowskie (do budżetu dzielnicy). I biznesik się kręci. I nie ważne ile z tego ma miasto. Z rowerzystów nie ma nic oprócz roszczeń i kosztów utrzymania roweru miejskiego.KwZ pisze:A co do mitu o akcyzie - przypominam, że to podatek ogólny (jak VAT). Jak była próba przeniesienia kosztów leczenia ofiar wypadków na ich sprawców, to był popłoch (i nie dziwne, to duże pieniądze).
A ja patrząc tylko na skrzyżowanie Idzikowskiego z Trasą Siekierkowską uważam że kierowcy wielokrotnie ratują dupę pseudorowerzystom.kajo pisze:Dlatego uważam, że rowerzyści lepiej jeżdżą niż kierowcy i lepiej przestrzegają przepisów, a przynajmniej łamią te przepisy które dużo mniej zagrażają bezpieczeństwu.
Jakie jest prawdopodobieństwo kolizji z samochodem osobowym (główny uczestnik ruchu w Warszawie) ? Jakie z ciężarowym ? Jakie z motocyklistą ? A jakie z innym rowerzystą ? Dlatego właśnie odnoszę to do liczebności stada. Ale jak chcesz liczby bezwzględne to proszę:kajo pisze:Ale ja w ty przypadku porównuje tylko wypadki z rowerzystami, co ma tutaj wspólnego liczebność stada? W zdarzeniach rower inny uczestnik ruchu częściej jest winny inny uczestnik ruchu nie rowerzysta, w szczególności kierowca osobówki. Zauważ, że tutaj jest statystyka 1 do 1.
Nadal to podtrzymujesz ? Bo statystyka mówi co innego.kajo pisze:przynajmniej łamią te przepisy które dużo mniej zagrażają bezpieczeństwu.
A teraz idź i znajdź w centrum sklep z kołkami rozporowymi, szpachlą, farba do ścian i wężem do kuchenki gazowej. Znajdź też szewca, poprawki krawieckie itp. i porównaj z ilością banków, aptek i fryzjerów. Jak wyłączysz z tej statystyki plac Grzybowski i okolice to może zacząć być ciekawie.kajo pisze:Jakoś dziwnym trafem, banki są tam gdzie są szerokie jezdnie i sporo miejsc parkingowych (Marszałkowska, Jerozolimskie, Jana Pawła, czy Grójecka), a knajpy i sklepy tam gdzie te jezdnie są wąskie (Nowogrodzka, Poznańska), lub w miejscach gdzie osobówki nie mogą jeździć (Chmielna, Krakowskie Przedmieście, )
Musisz być bardzo starej daty, skoro nie doceniasz punktu alkohole 24h blisko miejsca zamieszkaniacns80 pisze:Mi się zawsze wydawało że do mieszkania w danej okolicy to jest potrzebny sklep spożywczy, mięsny, jakieś drobne usługi naprawcze z jedna apteka itp. a nie knajpa czy bank na każdym rogu i alkohole 24h, ale ja starej daty jestem
primoż pisze:Musisz być bardzo starej daty, skoro nie doceniasz punktu alkohole 24h blisko miejsca zamieszkaniacns80 pisze:Mi się zawsze wydawało że do mieszkania w danej okolicy to jest potrzebny sklep spożywczy, mięsny, jakieś drobne usługi naprawcze z jedna apteka itp. a nie knajpa czy bank na każdym rogu i alkohole 24h, ale ja starej daty jestem
Znaczy co - powiesili się podczas jazdy na rowerze, podcinali sobie ręce szprychami, czy wpadali na drzewa/ściany? SAMI SIĘ zabili?cns80 pisze: Zabici
SO 77
R 146
Rowerzyści zabili o 89,61% więcej osób (głównie siebie)
Mniej więcej.KwZ pisze:Sami wymusili pierwszeństwo i zginęli spadając z samochodu.
E tam. Przezorny zawsze ubezpieczony. Można wszak zatroszczyć się przy okazji większych zakupów robiąc także i wystarczający zapas alkoholu. Ostatecznie wyjdzie taniej i wygodniej a alkohol to nie chleb czy wędlina, że po kilku dniach nie nadaje się do spożycia.cns80 pisze:primoż pisze:Musisz być bardzo starej daty, skoro nie doceniasz punktu alkohole 24h blisko miejsca zamieszkaniaTo akurat jest wszędzie. Czy są samochody czy ich nie ma. Czy są mieszkańcy czy ich nie ma. Może dlatego doceniłbym bardziej gdyby zabrakło